Arsenal w trzecim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonał pewnie na wyjeździe Fenerbahçe Stambuł 5-2 i tym samym umocnił się na pozycji lidera w swojej grupie.

W 4. minucie gospodarze przeprowadzili groźną akcje, ale Manuel Almunia popisał się świetną interwencją. Dwie minuty później Arsenal odpowiedział strzałem z dystansu Adebayora, niestety piłka przeleciała nad poprzeczką Demirela.

Kiedy tylko Kanonierzy byli przy piłce na trybunach rozlegały się ogłuszające gwizdy. Lecz gwizdy fanów gospodarzy ucichły w 10. minucie spotkania, kiedy to Adebayor został obsłużony genialnym podaniem od Cesca i z zimną krwią wykończył akcje, zdobył dla Kanonierów prowadzenie.

Zawodnicy Fenerbahçe nie zdążyli się jeszcze pozbierać po utracie pierwszego gola, a musieli się pogodzić ze stratą drugiego, w sprytny sposób bramkę zdobył Theo Walcott. Gospodarze zdobyli gola kontaktowego w 19. minucie, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne Arsenalu, Silvestre pechowo wpakował piłkę do własnej bramki.

Arsenal jednak postanowił znowu popsuć humory Turkom i w niedługim czasie po stracie gola, Abou Diaby w sytuacji sam na sam, strzelił trzecią bramkę. Po gradzie bramek w pierwszych 20. minutach gry, mecz się trochę uspokoił. W 42. minucie Manuel Almunia popisał się kolejną świetną interwencją i zatrzymał w sytuacji sam na sam Daniela Guize.

Arsenal drugą połowę zaczął podobnie jak pierwszą, czyli od strzelenia gola, czwartą bramkę dla Kanonierów zdobył Alex Song, który wykorzystał błąd obrońcy Fenerbahçe. Arsenal zaczął w pełni kontrolować to spotkanie.

Manuel Almunia jest jednym z zawodników, którzy zasługiwali w tym meczu na największe uznanie, ponieważ w 57. minucie po raz kolejny zatrzymał w sytuacji sam na sam Daniela Guize. Gospodarze tego dnia mieli duże problemy z poprawnym wykończeniem akcji.

Daniel Güiza wymęczył w końcu gola dla Fenerbahçe w 78. minucie spotkania po błędzie Songa i chyba niepotrzebnym wyjściu Almuni z bramki, Hiszpan pokonał swojego rodaka lobując go.

Piątego gola dla Arsenalu zdobył wprowadzony w 73. minucie meczu na boisku 17 - letni Aaron Ramsey, ładną asystę przy tej bramce zaliczył Emmanuel Eboué. Arsenal w pełni zasłużenie wygrał to spotkanie 5-2.

Gole: Adebayor 10’ (Fàbregas), Walcott 11’ (Fàbregas), Silvestre 19’ (samobój), Diaby 21’ Song 49’ Ramsey 94' (Eboué)

Żółte kartki: Song 18’ Diaby 22’ Sahin 29’ Lugano 48’ Senturk 88’

Sędzia: Peter Frojdfeldt

Widzów: 49521

Składy:

Fenerbahçe: Demirel, Gonul (Yilmaz 80’), Edu Dracena, Lugano, Roberto Carlos, Maldonado (Bilgin 52’), Alex, Sahin, Boral, Senturk, Güiza.

Rezerwowi:: Babacan, Yilmaz, Josico, Bilgin, Gursoy, Parlak, Cakmak

Arsenal: Almunia, Eboué, Song, Silvestre, Clichy, Walcott (Djourou 84’), Fàbregas, Diaby (Ramsey 73’), Denílson, Nasri, Adebayor (Vela 86’).

Rezerwowi: Fabiański, Van Persie, Vela, Ramsey, Djourou, Bendtner, Gibbs.






Żródło: wp.pl
Obraz: Google